Na początek może chwilę o mnie. Urodziłam się w 91 roku ;p więc nie
jestem taka stara ;p ale po ciąży i urodzeniu - wspaniałego synka,
strasznie się ... hm ... zaniedbałam ... wcześniej ważyłam maks 55 kg.
przed samą ciążą 58 .. w ciąży przytyłam ponad 30 kg... tak dużo wiem
... i to tylko dzięki samej sobie i dzieki apetytowi jaki miałam w ciąży
... po ciąży z apetytem mi przeszło do stopnia umiarkowanego niestety
waga wiele nie spadła ... ... ale nadal lubię zjeść problemem nie jest
ilość ale jakość ... robię masę różnych rzeczy i mimo, że obecnie
studiuje zaocznie a w tygodniu mam "sporo czasu" to go nie mam ...
ciągle mam coś do robienia ( a jestem chyba dość kreatywną osobą ) i
zajmuje się wieloma rzeczami a moja lista rzeczy do zrobienia wcale nie
maleje ;) tak więc - w związku z tym moje posiłki wyglądały tak aby
było zrobione szybko ... czyli najlepiej coś pół gotowego i najlepiej
do frytkownicy bo tak przecież na ciepło i na szybko ...
kolejna
wada to miłość do słodyczy a zwłaszcza tych z czekoladą i cała kinder i
spółka ;) ... do tego ostatnio mało ruchu ... no ale powiedziałam dość
...
kocham, rolki, rower i pływanie , poza tym taniec i hula hop
:) więc z ruchem nie powinno być źle o ile będę miała na to siłę
zwłaszcza na początku ze względu na dietę wysokobiałkową.
Czy na
coś choruje ... mhm ... miewam częste migreny ... i bardzo silne, do
tego od czasu do czasu duszności związane pewnie z anemią z którą nie
mogę się rozstać od porodu ... poza tym bóle kręgosłupa które nie raz
dają mi się we znaki to również po porodzie... no i okropne problemy ze
skórą ... rozstępy, cellulit, zaskórniki, wypryski, oraz bardzo
przesuszona skóra zwłaszcza twarzy i głowy do tego łuszczenie się ( ale
łuszczycy nie mam - stwierdzone przez dermatologów) oraz często łapię
uczulenia na kosmetyki itp., No i okropne czyraki z którymi muszę
walczyć antybiotykami ... moje włosy kiedyś były gęste i ładne a teraz
są cienkie i słabe a do tego mam masę siwych ... tak to już jest ...
genetyka i stres robią swoje ... no ale
mam nadzieję, że razem z
dietą i wzmożonym dbaniem o siebie wszystko to się poprawi a moje testy
kosmetyków, przepisów itp pomogą też innym którzy albo nie wiedzą jak
się za to wszystko zabrać albo nie mają motywacji ...
a teraz brutalna prawda czyli ja ...
długo przed ciążą :
a tu przed sylwestrem a w styczniu zaszłam w ciążę to właśnie w momencie kiedy przed ciążą ważyłam najwięcej :
a tak wyglądałam w ciąży :
Nie mogę też usprawiedliwiać się tylko ciążą bo po samej ciąży schudłam ok 9 kg ...
ale potem mój M. wielki wielbiciel pizzy i fast-foodów, tak często kusił
mnie takim śmieciowym jedzeniem, że z powrotem przytyłam ...
i obecnie wyglądam tak ...
nie patrzcie na moją białą bluzkę ;p ćwiczę w niej na maszynie :)
Jak widać mega różnica ... mam jednak nadzieję, że uda mi się chociaż w połowie wrócić do tego czego chcę :)
No to przyznam, że skoki wagi miałas spore ale na diukanie dasz rade - wieze w ciebie.
OdpowiedzUsuńJa juz stablizuje swoja osiągnietą wagę - ale moj mąż dalej walczy (ma już 23kg mniej)
A twoje zdjęcia w ciąży są fantastyczne
Witaj,
OdpowiedzUsuńNa Twojego bloga trafiłam dopiero teraz... Mam podobna sytuacje jednak ja jestem po dwójce dzieci... udało mi się zjechać do 59kg, ale moje nogi u dupsko ze tak powiem wyglądają potwornie... chciałabym zjechać jeszcze tak do 53, wtedy czyłabym się sobą...